MATCH REPORT
View Full Season 2000 Match Reports

2001 XXXII SWIETOSPORT

2001 Provisional Cup - Polonia vs Glenroy
2001 Provisional Cup - Polonia vs Hoppers Crossing

Round 1 - Watsonia Heights vs Polonia



 POLISH REPORT

XXXII Swieto Sportowe , czyli TRIUMF SPORTU SWIATOWEGO ... bo przeciez takim byla i jest pilka nozna. Tegoroczny pucharowy turniej o medale XXXII Swieta Sportowego zdolal zainteresowac rekordowa liczbe partycypujacych zespolów - az 7 (!). Zmusilo to szefa organizacyjnego rozgrywek pilkarskich (p. Tadeusza Krysinskiego) do prawdziwej ekwilibrystyki z potencjalem czasowym by final mógl byc rozegrany jeszcze w . . . godzinach otwarcia baru, a nie pod gwiezdzistym niebem Albionu. Wywiazal sie on z tego egzaminu na piatke z plusem - ten plus zas nalezy sie za zmieszczenie w programie rozgrywek historycznego meczu juniorów Polski "A" z Polska "B". Po raz pierwszy bowiem w 50-letniej historii polonijnego pilkarstwa stanu Wiktoria na boisku zmierzyly sie dwa autentycznie polskie (tj zlozone w 100% z Polaków) zespoly pilkarskie juniorów. I choc byl to mecz o przyslowiowa pietruszke, albo jak kto woli pokazowy, to wydaje sie, ze takiego zaangazowania, ambicji i woli walki dawno juz nie ogladalismy na (doskonale przygotowanej) murawie boiska przy Centralnym Polskim Osrodku Rekreacyjno-Sportowym w Albion ! (W tym miejscu drobna refleksja : warto by chyba nadac naszemu osrodkowi imie jakiegos przyzwoitego patrona ; na dzien dzisiejszy najlepiej pasowalby chyba Adam Malysz , ale gdzie postawimy ta srednia skocznie?). Mecz zakonczyl sie zwyciestwem Polski A 1 : 0. Duze brawa !!! Na szczególna jednak uwage zasluguje sam fakt samoistnego niemal powstania tych druzyn. Chlopcy zaczeli trenowac pod okiem najpierw Zbigniewa Gorzkowskiego, Kazimierza Miekusa i Marka Szpakolskiego wiosna ubieglego roku, po okolo dwu miesiacach doczekali sie pierwszego sponsora (Klub "Rodzina" zakupil 15 kompletów pieknych strojów z orlami na piersiach), w styczniu nowy zarzad osrodka w Albion (prezesem ponownie wybrano p. Mieczyslawa Zurka) przyznal juniorom kwote $750.00 (wystarczy na drugi komplet strojów), w pierwszym tygodniu lutego 2001 nowy (tez!) zarzad KS "Polonia" podjal decyzje o oficjalnym zarejestrowaniu 2. druzyn (do lat 11. oraz do lat 15.), do pracy z mlodzieza dolaczyli byli zawodnicy klubu : Roman Mastek i Tadeusz Gruszka, utworzyly sie pierwsze (lecz jakze istotne i niezbedne) struktury zaplecza rodzicielskiego . . . wydaje sie, ze to nie ma prawa zginac. A jednak . . . Obecnie trwa nabór chetnych oraz pilne poszukiwanie sponsorów. A sponsorem moze przeciez byc kazdy z nas. Jedna z najprosztszych form sposorowania klubu jest po prostu zaplacenie skladki czlonkowskiej (i tym samym stanie sie jego pelnoprawnym czlonkiem). Serdecznie do tego zachecamy ! Nie pozwólmy aby taka piekna inicjatywa zniszczona zostala przez tak banalny powód jak pieniadze. Losowanie turnieju ( raz jeszcze podkreslam, ze pucharowego tzn w tej najbezwzgledniejszej formie - przegrywajacy odpada) ze wzgledów oczywistych faworyzowalo gospodarzy tj pilkarzy "Polonii", która czekala w pólfinalach na zwyciezców dwóch cwiercfinalów. I choc "ustalonym zyczeniem" byl final pomiedzy Wisla i Polonia (o moralny prymat metropolii Melbourne) - koncowe rozwiazanie udowodnilo raz jeszcze, ze zycie tez ma cos do powiedzenia. Jako pierwsi na swietnie przygotowana plyte boiska wybiegly druzyny Syreny z Geelong oraz Wisly Dandenong. Pogoda wrecz wymarzona (czego nie bedzie juz mozna powiedziec w miare uplywu czasu, final rozegrany zostal w paskudnym skwarze). Do tych fantastycznych warunków dostosowali sie rowniez pilkarze. Mecz stal na dobrym poziomie, gra byla szybka i w sumie bardzo wyrównana. "Wisla" objela prowadzenie w pierwszej polowie po bardzo przytomnym strzale Miroslawa Stycznia, który wykorzystal moment zagubienia sie obronców Syreny (sadze, ze byla to niezbyt fortunnie zalozona pulapka na spalonego). W drugiej odslonie "Syrena" wyraznie przycisla ale jedynym efektem tej przewagi byly kolorowe kartki za dyskusje z sedzia. Co gorsza, na 8 minut przed koncem sedzia usunal napastnika Syreny i wszystko wskazywalo na to, ze w pilfinale wystapia nasi przyjaciele z Dandenong. Tymczasem dala o sobie znac stara prawda pilkarska i w ostatniej minucie ze strzalu Charlie'go Fitzpatricka goscie z Geelong doprowadzili do serii rzutów karnych. Koncowy rezultat : Wisla - Syrena 1 : 1 (1 :0) , rzuty karne 4 : 2 dla Syreny. Mecz drugi to oczekiwana z duzym zaciekawieniem druzyna "Polonii" a Adelaide walczaca o dalszy awans z malo znanym polonijnym zespolem pilkarskim z St. Kildy. Juz od pierwszych minut meczu wiadomo bylo, ze róznica poziomów jest zbyt widoczna i tylko kwestia czasu stalo sie tego udokumentowanie w postaci bramek. Nieslychanie ambitnie walczaca druzyna z St.Kildy przez pierwszy kwadrans meczu byla bez watpienia równorzednym partnerem dla poludniowoaustralijczyków. Nawet bramka zdobyta w 16' przez Janusza Strzelbickiego nie podciela skrzydel melbournenczykom i kto wie jaki bylby koncowy wynik meczu gdyby dopisalo nieco wiecej szczescia. Koncówka meczu to juz tylko Adelaide. Przewaga wyszkolenia potwierdzona dwoma golami : Piotra Urbaniaka i powtórnie Janusza Strzelbickiego konczy ten ciekawy mecz wynikiem 3:0. "Polonia" Adelaide - St. Kilda 3 : 0 (1:0). Mecze pólfinalowe rozgrywane byly równolegle na sasiadujacych boiskach. Na plycie glównej "Polonia" A (Albion) walczyla , mozna rzec tradycyjnie juz, z pilkarzami "Syreny" z Geelong, a tuz "za sciana" , po krótkim odpoczynku, polonisci z Adelaide mieli za przeciwników rezerwistów z Albion wystepujacych po mianem "Polonia" B. "Polonia" A wystapila bodaj w swoim najsilniejszym, choc po trosze i eksperymentalnym, skladzie. W druzynie seniorów dwie nowe twarze : z nr 5 Marek Szczepanski (z Brisbane) oraz z nr 15 Michael Calandrella - znany starszym kibicom "syn marnotrawny", który wrócil do Albion po paru sezonach "u obcych" . Obydwaj zostawili po sobie korzystne wrazenie, szczególnie zas M.Calandrella, który otworzyl konto bramkowe naszego zespolu. Pilkarze z Albion wystartowali wysmieniecie. Od pierwszych minut zdobyli bardzo wyrazna przewage i zanim "Syrena" polapala sie kogo pilnowac bylo 2 : 0 (drugiego gola strzelil Roch Wodzien-Voller po niezwykle pewnej egzekucji rzutu karnego). Od tej chwili sedzia glówny spotkania jakby przestal "nas" lubic. Kilka watpliwych decyzji spowodowalo, ze temperamenty niektórych pilkarzy wziely góre nad zdrowym rozsadkiem i od 19' meczu gralismy w dziesiatke. Cale szczescie, ze na przerwie chlopaki usluchali "dobrego slowa" trenera Leszka Dzielakowskiego i znowu moglismy byc swiadkami dobrej pilki noznej. Dazaca do wyrównania "Syrena" wyraznie podkrecila tempo zas grajaca u siebie "Polonia" starajaca pokazac sie kibicom przed swoim II-ligowym sezonem spowodowalo, ze druga polowa stala na bardzo wysokim poziomie. Akcje zmieniajace sie w blyskawicznym tempie, czesto zakonczone strzalami na bramke na pewno usatysfakcjonowaly licznie zebranych sympatyków pilki noznej. Juz w 6' , po silnym strzale z dystansu P.Fitzgerald zdobywa tzw bramke kontaktowa i mecz wyraznie nabiera "rumienców". Obydwa zespoly prezentuja wysoka forme. Koncówka nalezy jednak dla "Polonii" , która zasluzenie strzela trzeciego gola (I.Devcic) i pewnie awansuje do finalu. I-pólfinal : KS Polonia (A) - Syrena Geelong 3 : 1 (2:0). Tymczasem na sasiednim boisku znakomicie poczyna sobie druzyna rezerwy kierowana przez Tadeusza Krysinskiego. Przy stanie 2 :2 na liste strzelców wpisuje sie najnowszy nabytek druzyny (Polonii) zaledwie 15-letni Wojtek Galon, który nie marnuje znakomitego podania Grzegorza Gamanskiego nie dajac najmniejszych szans bramkarzowi gosci. Za dwie minuty koncowy gwizdek sedziego i w finale spotkaja sie . . . koledzy ze wspólnych treningów. II-pólfinal : KS Polonia (B) - "Polonia" Adelaide 3 : 2 (1:2). FINAL : KS POLONIA (A) - KS POLONIA (B) 0 : 0 ; rzuty karne 1 : 3. "Polonia" A : Slawomir Zientara, Roch Wodzien-Voller, Lukasz Lewinski, Darren Bednarski, Adam Mostowski (c), Marek Szczepanski, Pawel Dzielakowski, Robert Krysinski, Michael Calandrella, Ivan Devcic, Lukasz Rabenda, Piotr Marmura. Trener : Leszek Dzielakowski. "Polonia" B : Adam Dachs, Maciej Nadstazik, Tadeusz Gruszka, Jerzy Doktor, Hassan Ikiz, Krzysztof Grabowski, Wieslaw Stanczyk, Dariusz Felsztynski, Marek Szpakolski, Leszek Jakielaszek, Grzegorz Gamanski, Mark Tassani, Miroslaw Czerwinski, Wojciech Galon. Trener : Tadeusz Krysinski. W sprawozdaniu z listopadowego Pucharu Ambasadora RP w Canberze dosc odwaznie napisalem, ze zdobyla go aktualnie najlepsza druzyna polonijna na kontynencie australijskim - KS "Polonia" ( Western Eagles) z Albion. Nieobecnosc pilkarzy z Adelaide mogla poddac w watpliwosc to patetycznie brzmiace samouwielbienie. Final XXXII Swieta Sportowego rozwial wszelkie niedomówienia. Do walki o zlote medale stanely przeciw sobie dwie najlepsze druzyny niedzielnego turnieju . . . to, ze z tego samego klubu stanowilo niejako pdkreslenie prymatu polonistów podwójna kreska. Stawka meczu nie byly juz tylko medale (czy ich kolor) lecz udowodnienie sztabowi trenerskiemu kto rzeczywiscie zasluguje na gre w zespole seniorów, a kto musi poczekac na wakans grajac w rezerwie. Bylismy wiec swiadkami byc moze nie zazartej i bezpardonowej walki lecz prawdziwie sportowej rywalizacji : kto lepszy. Pilkarze rzeczywiscie grali piekna pilke nozna - pelna finezji i polotu. Choc mamy dopiero koniec lutego wszyscy pilkarze imponowali bardzo dobrym wybieganiem a zespoly cieszyly oko skladnoscia akcji (ta opinia odnosi sie do wszystkich druzyn bioracych udzial w turnieju). Sedzia, ze zrozumialych wzgledów, nie mial wiele do roboty. Pomimo wielu sytuacji podbramkowych akcje konczyly sie zazwyczaj swietnymi interwencjami bramkarzy badz w najlepszym przypadku slupkiem (trzykrotnie). Mecz konczy sie bezbramkowym remisem i o tytulu decyduja rzuty karne. W tej niezwykle spektakularnej (dla kibiców) próbie sil najlepszym okazal sie bramkarz rezerwy Adam Dachs, którego dwie niesamowite obrony przewazyly szale zwyciestwa na korzysc "Polonii" B. Jeszcze raz duze brawa i serdeczne gratulacje. Na zakonczenie nieslychanie wazne sprostowanie (przede wszystkim po to, by w nowe piecdziesieciolecie klubu wejsc z czysta karta historii). We wrzesniu ubieglego roku, w numerze 35 "Tygodnika Polskiego", ukazalo sie okolicznosciowe opracowanie poswiecone jubileuszowi 50-lecia klubu sportowego "Polonia"-Melbourne (autorstwa nizej podpisanego). Na stronie 7 tegoz artykulu zamieszczona zostala potezna tablica statystyczna - historia piecdziesieciolecia w liczbach , nazwiskach i najwazniejszych wydarzeniach w zyciu klubu. Niestety z kilkoma powaznymi bledami. Co gorsza dotycza one najwybitniejszego pilkarza i trenera naszego klubu -p. Wieslawa Janczyka. Dla mlodszego pokolenia czytelników istotna informacja o tej nietuzinkowej postaci. W bogatej historii KS "Polonia" pana Wieslawa Janczyka mozna przyrównac jedynie do zmarlego w ubieglym tygodniu Sir Donalda Bradmana. Tym kim dla australijskiego krykieta byl legendarny juz Sir Don - tym dla naszego polonijnego klubu byl i pozostanie wlasnie Wieslaw Janczyk. Czym predzej spiesze wiec ze sprostowaniem : - rok 1959 trenerzy : I.Biro & W.Janczyk (podano: I.Biro) - rok 1963 trener : Wieslaw Janczyk (podano : R.Gronowski,który w styczniu wrócil) do Polski) - rok 1964 trenerzy : W.Janczyk & A.Zientara (podano : A.Zientara) - rok 1965 trenerzy : W.Janczyk & T.Bialek (podano : W.Janczyk) - rok 1976 sekretarz : Ewa Ligudzinska (podano : T.W.Ostrowski) - rok 1977 sekretarz : Ewa Ligudzinska (podano : T.Matyka) Warto równiez wspomniec, ze Wieslaw Janczyk nie tylko wystepowal w reprezentacji Wiktorii 22 razy , ale byl jej (grajacym) trenerem w latach 1964 - 1966. Serdecznie i szczerze przepraszam za te niezamierzone omylki. Tadeusz ZIEGLER
Email: poloniasoccer@hotmail.com