MATCH REPORT
View Full Season 2000 Match Reports
2001 XXXII SWIETOSPORT
2001 Provisional Cup - Polonia vs Glenroy
2001 Provisional Cup - Polonia vs Hoppers Crossing
Round 1 - Watsonia Heights vs Polonia
POLISH REPORT
Runda I : Solidny start . . .
WATSONIA HEIGHTS - K.S. POLONIA
1 : 5 (1 : 1)
Bramki : (0 : 1) 2 min. - Ivan DEVCIC, (1 : 1) 4 min. - D.Delany,
(1 : 2) 54 min. - samobójcza, (1 : 3) 58 min. - Michael CALANDRELLA,
(1: 4) 78 min. - Michael CALANDRELLA, (1 : 5) 84 min. - Michael CALANDRELLA.
Sklad KS "Polonia" : Slawomir Zientara, Lukasz Lewinski, Henryk Blicharz,
Darren Bednarski, Adam Mostowski (c 24' Piotr Marmura), Marek Szczepanski,
Pawel Dzielakowski, Robert Krysinski, Ivan Devcic, Andrzej Gurman (54'Lukasz
Rabenda), Micheal Calandrella.
Trener : Leszek Dzielakowski.
REZERWA: Maciej Nadstazik, Adam Kopij, Jerzy Doktor, Dariusz Felsztynski,
Leszek Jakielaszek , Marek Szpakolski, Krzysztof Grabowski, Grzegorz
Gamanski, Hasan Ikiz, Roch Wodzien-Voller,Wieslaw Stanczyk, Andrzej Jezard,
Andrzej Wójcik, Pawel Gorczynski, Wojciech Galon.
Trener : Tadeusz Krysinski.
Rezerwa : Watsonia Heights - KS "Polonia 1 : 4 (0 : 4)
Jesli ktos zauwazy na "placu" niedzielnego Trash & Treasure osobe
handlujaca pilkami - to w ciemno moze zapytac "goscia", czy nie mieszka w
sasiedztwie Gabonia Reserve. Tam wlasnie, na boisku usytuowanym posrodku
domów , "Polonia" rozpoczela tegoroczne boje w II-lidze. Z Watsonia mielismy
do wyrównania porachunki z ubieglego sezonu. W pamietnym meczu rundy 6, w
ostatniej minucie, gospodarze strzelili wyrównujacego gola "kradnac" nam
w pelni zasluzony komplet punktów. Tym razem jednak obylo sie bez nerwowych
podejrzen, ze chyba bateria w naszym zegarku zaczyna nawalac (i dlatego te
ostatnie minuty ciagnely sie niczym lata swietne). "Polonia" w pieknym stylu
zwyciezyla wysoko notowana Watsonie Heights w wymiarze sugerujacym, ze na
boisku istniala tylko jedna druzyna. Bynajmniej. Byl to bardzo wyrównany i
zaciety pierwszy mecz sezonu. I choc gra byla twarda i meska (efekt tej
walki : 4 zólte kartki dla "Polonii" oraz 5 zóltych i jedna czerwona kartka
dla przeciwników) - to obydwa zespoly znalazly "miejsce" na wiele, wiele
technicznie efektownych momentów. Taka "pilke "oglada sie z najwieksza
przejemnoscia. Zgodza sie zapewne ze mna polscy kibice, którzy jak zwykle
zjawili sie na trybunach w sile zdecydowanie przewyzszajaca garstke lokalnych
sympatyków football'u (w tym dniu startowala tez AFL - byc moze, ze tam bylo
ich wiecej). A ze polski kibic to rzecz swieta dla "Polonii" bedzie sie juz
mozna wkrótce przekonac w Albion. To wlasnie z mysla o nich trener Leszek
Dzielakowski zabiega o dojscie do skutku meczu pokazowego przeciwko druzynie
Cirque Du Soleil (!). Szczególy niebawem . . .
Festiwal strzelecki rozpoczela rezerwa, która juz w pierwszej polowie
natlukla gospodarzom cztery gole. O tym, ze moglo byc dwa razy tyle lepiej
nie wspominac. Na liste strzelców wpisali sie miedzy innymi Grzegorz
Gamanski i Dariusz Felsztynski, przy czym ten drugi bedzie chyba dlugo
wspominal swe wspaniale wejscie na boisko - juz po 15 sekundach gry zmusil
bramkarza Watsonii do kapitulacji. W drugiej odslonie Polacy wyraznie
"odpuscili" dajac pograc tez nieco i przeciwnikom. Ci skwapliwie z tego
skorzystali strzelajac jedynego, jak sie pózniej okazalo, gola w tej czesci
meczu. W sumie jednak trener Tadeusz Krysinski byl zadowolony z poczynan
swoich podopiecznych. Na wyróznienie zasluzyli bez watpienia : Jerzy Doktor
i Krzysztof Grabowski - w obronie, Hassan Ikiz (pomimo paru "babli") i
Grzegorz Gamanski - w pomocy oraz Roch Wodzien-Voller w linii napadu. Warto
tez zanotowac wiecej niz udany ligowy debiut Wojtka Galona.
W skladzie seniorów latwo doczytac sie dwóch niepolskich nazwisk :
Devcic i Calandrella. Tak sie zlozylo, ze w tym meczu wszystkie gole dla
"Polonii" zdobyli obcokrajowcy - no bo przeciez i ta samobójcza tez
powiekszyla nasze konto dzieki "uprzejmosci" nr 2 z Watsonii. Biedne
chlopisko - nie dosc,ze bezblednie "wykonczyl" centre Ivana, to jeszcze w
nerwach pchnal naszego napastnika (chyba za to, ze zabral mu pilke z glowy)
i oberwal czerwona kartke. Pomoglo to nieco udowodnic swoja wyzszosc naszemu,
polskiemu zespolowi, jednakze w najmniejszym stopniu nie umniejszylo wyczynu
Michael'a Calndrelli. Nie czesto jestesmy bowiem swiadkami klasycznego
hat-tricku. A takim wlasnie popisal sie doskonale grajacy w tym dniu Michael
Calandrella. Zawodnik ten , swym stylem, do zludzenia przypomina Gerda
Mllera z lat 1970-74, który imponowal swym niesamowitym zmyslem snajpera.
Oby tak dalej ! Caly polski zespól pozostawil po sobie bardzo dobre
wrazenie - w takiej formie mozna myslec o kolejnym kroku naprzód . . . o
awansie do pierwszej ligi. A taki cel wyznaczyli sobie pilkarze w sezonie
2001. Co wyjdzie z tych ambitnych planów ? Juz za tydzien bedzie mozna
wyrobic sobie "osobiste" na ten temat zdanie towarzyszac naszym chlopakom
w zmaganiach ligowych III-kolejki, 21 kwietnia w Reservoir. Serdecznie
zapraszamy.
Chcesz miec pogodne popoludnie - przyjdz na mecz "Polonii".
Tadeusz ZIEGLER